Wieniec Świąteczny. Proste DIY z wieszaka i krzaków z podwórka :)
Wyobraźcie sobie taką sytuację: budzę się rano, patrzę, a tam za oknem śnieg. Macham dzieciakom na pożegnanie( o błogosławione przedszkola i szkoły! ) i lecę robić świąteczny wieniec. Bo skoro jest śnieg to idą święta, prawda? :)
Zobaczcie mój pierwszy w życiu świąteczny wieniec DIY z wieszaka.I nie oceniajcie za surowo, to naprawdę mój pierwszy wieniec świąteczny i pierwszy wygięty wieszak i w ogóle to robiłam go z Kaziem. Więc wiecie- spokojnie nie było :)
Jak widać na zdjęciu- nie miałam super- dizajnerskiego wieszaka z pralni (pracuję w domu a w najlepszym wypadku na stolarni, więc większość życia spędzam w dresie i sami rozumiecie- pralnia to nie jest mój drugi dom).
Nie miałam tez ekstra dizajnerkiego wieszaka metalowego z jakiegoś sklepu internetowego ze scandi dodatkami, ani chociaż z HM Home czy Zary Home.
Mam za to dość dużo metalowych wieszaków z Auchana:)
I nie zawaham się ich użyć.
Ponieważ jest to spontaniczne DIY, prócz wieszaka nie miałam nic więcej.
Poszłam więc do ogrodu i zerwałam sobie trochę cisu i innych roślin, których nazwy nie znam i te dary podwórka wykożystałam do dzisiejszych prac ręcznych.
Wygięcie wieszaka to była łatwizna, nie wyszło jakoś super prosti ale to nie najważniejsze:)
Po wygięciu zostało tylko owinąć wieszak cisem i innymi roślinnościami i koniec. Owinięte gałązki przywiązywałam miejscami brązową nitką, żeby nie odpadły za szybko:) Ogólnie, nitka to super opcja, można do woli dokładać gałązki, aż do uzyskania pożądanego kształtu i grubości, a wiązania nitką i tak znikają wśród zieleni.
Ponieważ mój wieszak jest okropnie seledynowy, musiałam zrobić dość bogaty wieniec, ale następny zrobię z wieszaka z pralni( zgłaszać się, kto ma? Kto ma? ) i wtedy oplotę go delikatnie cisowymi gałązkami i powieszę nad stołem w salonie.
Ten narazie nie ma miejsca- docelowo widzę go na drzwiach wejściowych od domu, ale ktoś mi musi go tam przybić- może do stycznia się to uda:)
Na koniec, z widocznej części do powieszenia zdarłam okropna seledynową powłokę ( mogłam to zrobić na początku- było by łatwiej) i dokleiłam gwiazdki z białej kartki - wycięte dziurkaczem dzieci.
Gwiazdki kleiłam na zwykłym kleju szkolnym i jest ok, jednak przed wyłożeniem wieńca na podwórko, muszę, całość spryskać lakierem albo dokleić nowe gwiazdki klejem na gorąco.
Podsumowując, żeby sobie zrobić taki wianuszek nie potrzeba wiele.
Wieniec DIY z wieszaka
- Wieszak metalowy, z pralni lub inny łatwy w wygięciu
- Gałązki cisu, drzewa iglastego lub modnego ostatnio eukaliptusa lub inne zielska wedle gustu
- Nitka w kolorystyce naszego stroika
- opcjonalnie klej na gorąco
- Dodatki np. białe gwiazdki z papieru, brokat, szyszki, co kto lubi:)
Całość zajęła mi dosłownie pół godzinki ( dobra, jeszcze próbowałam zrobić zdjęcia, ale Wy nie musicie:)) i pomagał mi dwulatek. Ośmielę się więc stwierdzić, że jest to dziecinnie proste!
Do dzieła więc!
W sumie, to myślę, że można taki wieniec spokojnie robić z dziećmi, jak się lubi takie hardkory i pewnie my spróbujemy w weekend całą rodziną coś takiego zrobić.
Jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję😍
OdpowiedzUsuńach i och... nie da się inaczej ... i ech jeszcze :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, zwłaszcza z tym wieszakiem:). U mnie śniegu brak, a w takich okolicznościach ciężko o świąteczną atmosferę.
OdpowiedzUsuńDziekuję:) U nas śnieg topnieje i słońce jakoś nie chce się pokazać:)
UsuńMoże także kiedyś spróbuję coś takiego, ale na razie czasu brak. Okres przedświąteczny jest bardzo gorący, aby wyrobić się ze wszystkimi zleceniami :)
OdpowiedzUsuńŚliczny wieniec, oj tak idą święta :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł! Może skorzystam z inspiracji i sama też coś stworze :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny! Najładniejsze są wieńce robione własnoręcznie :D
OdpowiedzUsuń